Telewizja, eh telewizja... Czy programy telewizyjne ogłupiają człowieka? Mam na myśli seriale i programy różnej maści. Powiedzcie mi, jak to mogło się stać, żeby osoba, która zawsze traktowała telewizję ze zdrowym dystansem mogła przepaść z kretesem na jej rzecz? Mam na myśli siebie i oglądane przeze mnie programy i seriale. Myślę, że stało się to na zasadzie przyzwyczajenia.
Zaczęło się bowiem od tego, że wciągnął mnie jeden serial, następnie zaczęłam oglądać kolejny i kolejny. Machina ruszyła. Od seriali się zaczęło, potem różne programy typu You Can Dance, Top Model, Surowi Rodzice, Na kłopoty Zawadzka i tak cały czas. Nawet jak już wszystkie programy, które zwykle oglądam "zaliczyłam", to znajdę taki, który nie szczególnie mnie interesuje, tylko po to, by coś oglądać. Powiem szczerze, że nawet pisanie o tym mnie żenuje ponieważ wraz z telewizją przepadłam.
Uważam, że telewizja mnie niszczy, bo wolę obejrzeć kolejny serial niż poczytać książkę, co kiedyś było nie do pomyślenia. Skoro wolę dowiedzieć się co słychać u bohaterów serialu M jak Miłość niż porozmawiać z własnym mężem, to chyba jest coś nie tak? Najgorsze jest to, że wiem, iż muszę to przerwać i znów stoję w bezruchu i nie potrafię nic z tym zrobić.
Czy telewizja ogłupia człowieka? Myślę, że oglądana bez umiaru na pewno. Ja: osoba lubiąca porządek, czystość - ostatnio naprawdę przesadzam, bo nie chce mi się ułożyć porozwalanych ubrań, gdyż mam chwilę żeby oglądnąć jakiś program, gdyż akurat dziecko śpi. A jeśli przegapię ten moment snu dziecka, to potem już nie będę miała kiedy zobaczyć kolejnego ukochanego odcinka. Jest mi ogromnie wstyd za siebie, ale nie potrafię definitywnie z tym skończyć i powiedzieć: dość tego! Z czego to wynika? Nie wiem, ale jestem przerażona sobą. Uważam, że telewizja, te wszystkie seriale i programy strasznie wciągają, jeśli zacznie się je oglądać. Wiadomo, że odcinek serialu kończy się zawsze w najciekawszym momencie, więc człowiek jest ciekawy co będzie jutro. Wybaczy mu zdradę, czy nie wybaczy? Będą mieć dziecko, czy nie będą? Wyzdrowieje, czy nie wyzdrowieje? I tak w kółko. Dla mnie złotym środkiem jest po prostu nie zaczynać oglądać danego serialu, danego programu w ogóle. Bo jak już zacznę i obejrzę jeden odcinek, to już będę oglądać wszystkie... Stąd właśnie wniosek, że telewizja ogłupia człowieka i to doszczętnie! Ironicznym pozostaje fakt, że ja telewizji (jako takiej) zupełnie nie oglądam, bo nie mam kiedy włączyć odbiornika. Przekleństwem stało się jednak darmowe oglądanie telewizji przez internet, wszystkie programy dostępne o każdej porze dnia i nocy. Po prostu mam chwilę? Siadam przed laptopem i oglądam przegapiony przeze mnie odcinek programu, czy też serialu.
To co mną kieruje teraz to wstyd za siebie, poczucie wstydu, że dopuściłam do takiej sytuacji, że tyle czasu spędzam (czytaj: marnuję) na bezsensownym patrzeniu się w ekran. I jak przerwać tę potężną machinę, która wciągnęła mnie w swój świat długimi mackami? Telewizja uzależnia - to jest fakt. Uświadomić sobie jednak ten fakt to jedno, ale przerwać swoje uzależnienie to już inna sprawa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz